Do południa czułam się bardzo paskudnie. Ale po obiedzie poprawiło mi się na tyle że uplotłam wianek z gałęzi brzozy ,nazbieranej wczoraj na spacerku u córki. Ponieważ nie miałam żadnych naturalnych ozdabiaczy wykorzystałam tymczasowo korale i wstążkę. Dokończyłm też słoik - pojemnik na długopisy ( na zdjeciu jeszcze nie do końca polakierowany).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chusta
Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...
-
Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...
-
Danusia z Moje cuda cudeńka ogłosiła że w październiku obowiązuje kolor brązowy. Oczywiście dostosowanym się do tego wymogu i zrobiłam obr...
-
RATUNKU Pogoda okropna, leje, nie ma słońca więc siedzę i wymyślam różne rzeczy. Po pierwsze zrobiłam sobie komplecik deco biżuterii A pon...
Wianek piękny! I jaki wspaniały bukiet. Uwielbiam nawłocie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że powrót do pracy jest bezbolesny ;D
Pozdrawiam
Wianek cudny wyszedł, mój prototyp niech się schowa! Teraz i ja muszę zrobić tak ładny.
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Powrót do pracy wcale niezły.
OdpowiedzUsuńdzieki za pochwały
buziolki
Wianek super ! No cóż, powrót do pracy po urlopie zawsze boli :-)
OdpowiedzUsuńKolejny dzień w pracy już będzie przyjemny.
Pozdrawiam
Cudny wianuszek! Chyba też muszę sobie taki wykombinować... :) I fajny pomysł z wykorzystaniem korali do ozdobienia :) Dziękuję za udział w moim candy :) Pozdrawiam, Aga :)
OdpowiedzUsuń