Witajcie
Właśnie wróciłam z urlopu. Był w tym roku WYJĄTKOWO udany. Dalsza relacja jest dla ludzi o bardzo mocnych nerwach
Dzień pierwszy i ranek drugiego cudne słońce, plaża, woda w pewnej chwili nie przeszkadzał mi nawet brak kostiumu , taplałam się w eleganckim spodium ( zdjęcia są jeszcze w telefonie)
No i nastał wieczór drugiego dnia. Zabawiałam się w paparazzi( zupełnie na trzeźwo) i...........
i.........skręcenie ze złamaniem stawu skokowego. Do szpitala Erka wiozła mnie 70 km bo pobliski szpital w OSTRÓDZIE nie tylko nie miał miejsc ale PAN DR.......nawet mnie nie dotknął nie mówiąc o obejrzeniu,wystawił tylko papier i won dalej. Wylądowałam więc w Iławie i tam najpierw nastawili a potem zoperowali złamanie i już po 3 dniach mogłam kontynuować urlop :)()()()()
przepraszam jeszcze Nikę że nie pochwaliłam się wymianką ale jeszcze nie odebrałam paczki od rodziców.