piątek, 28 października 2011

Chandra

Jest mi strasznie smutno i przykro. Wiem że nie  piszę zbyt często i nie zawsze gdy zaglądając na cudze blogi zastawiam ślad, ale naprawdę często zalądam do Was blogowiczki, podziwiam i w miarę możliwości coś skrobię na klawiaturce. Natomiast u mnie jest jakiś zastój, już nawet myślałam że coś zepsuło się na łączach blogowych, ale z tego co wiem to wszystko działa. I nic , jak nie było komentarzy tak nie ma, nawet candy przyciągnęło tylko kilka osób. Co robię nie tak? i co mam zmienić?
Jezcze do tego koszmar w pracy, konflikt nie wiem czy do rozwiązania, a najgorsze w tym że to nie ja jestem stroną w konflikcie , a całe g... wylewa się na mnie i moje podwładne. Atmosfera w pracy pod psem i nie wiem kiedy i czy rozwieją się czarne chmury. Aż nie chce się pracocholikowi iść do pracy.
W domu Gośka się stawia i robi co chce. ( z jednej strony fajny poukładany dzieciak, a z drugiej tylko patrzy gdzie wierzgnąć).
Przy moim charakterze otwartym na ludzi, pozytywnie nastawionym do świata i oczekującym dobra ze wszystkich stron cała ta sytuacja to koszmar i kompletny dół.
Chyba napiję się winka na podniesienie nastroju.
Wygadałam się i chyba trochę pomogło, ale nadal serdecznie zapraszam do siebie.
Przeglądając tego posta przed wstawieniem na bloga kliknęłam i ....wszystko znikło, aż mi serce stanęło, tyle pisania i otwarcia się i puste okno, ale na szczęście udało się przywrócić wszystko na miejsce
pozdrawiam

niedziela, 23 października 2011

Ciasta i Uwaga

W ostatnim poście obiecałam zdjątka ciast i przepis na ananasowiec (Zdjęcie powyżej)
A więc ( oczywiście wiem że nie wolno zaczynać od a więc) robimy:
 biszkopt
Ubijamy na sztywno pianę z 6 białek ze szczyptą soli, dodajemy 1,5 szklanki cukru ( może być zwykły) i cukier puder, następnie dodajemy 6 żółteki cały czas ubijamy. 
Następnie łyżką, delikatnie trzeba wmieszać 1,5 szklanki mąki ( można dodać łyżeczkę proszku do pieczenia, ale niekoniecznie). 
Pieczemy ok. 45 minut w 180*. 
Po wystudzeniu trzeba przekroić na trzy części i przełożyć masą ananasową. 
masa
Na soku z puszki ananasa , wodzie ( musi być 1 litr płynu) i 5 łyżkach cukru gotujemy budyń waniliowy ( z dwóch opakowań budyniu), do gorącej masy dodajemy 2 galaretki cytrynowe ( trzeba dokładnie rozmieszać) i masło roślinne. Studzimy, dodajemy drobno pokrojone kawałki ananasa ( z puszki) i przekładamy  masą biszkopt . 
polewa
Ciasto polewamy albo gotową polewą czekoladową albo smażymy ok 7 minut polewę z 1/4 do 1/2 kostki masła, 7 łyżek mleka lub wody, 7 łyżek cukru i 4 łyżek kakao
Polewę wylewamy na ciasto i pałaszujemy na drugi dzień
SMACZNEGO

 
Drugie ciasto to sernik w/g przepisu na opakowaniu sernixu polany gotową polewą toffi. Też było dobre.
UWAGA
Kilka postów wcześniej zorganizowałam zabawę podaj dalej, mam już pomysł na cacuszka ale mam adres tylko jednej uczestniczki, dlatego proszę Malwinę o kontakt ze mną. Będę mogła wysłać wtedy prezenty . Przepraszam Bożenkę, że musi czekać, ale chciałabym wysłać oba prezenty.

sobota, 15 października 2011

Sobotni odpoczynek

Sobotni odpoczynek fajnie to brzmi, ale nie u mnie. Ja zawsze coś wymyślę. Zaczęłam od starych bombek w ilości 4 , znalezionych w szufladzie. niestety całkowicie nieudany projekt, coś przekombinowałam z mediami do spękań i bitumem. Może kiedyś spróbuje poprawić ale obecnie nie mam do tego serca. Zrobiłam natomiast kilka innych cacuszek , oto one



I ponieważ jutro mam zjazd rodzinny upiekłam 2 ciasta : sernik z toffi i ananasowiec. Sernik z przepisu na serniksie z masę z toffi z puszki więc nic specjalnego. Ananasowiec z przepisu od znajonej ( przepis i fotki może jutro), PYCHOTA
Przypominam o moim CANDY URODZINOWYM ( info kilka postów wcześniej i na pasku bocznym). 
POZDRAWIAM

wtorek, 11 października 2011

Imieniny

Wszystkim dzisiejszym solenizantkom składam serdeczne życzenia zdrowia i szczęścia
Chcę pokazać też moje kolejne cacuszka, choć jest mi przykro że tak mało osób odwiedza i komentuje mój blog, może kiedyś to się zmieni:((((


Chcę też pochwalić się Wam moją ostatnią decyzją życiową. Zdecydowałam się iść na magisterkę na pedagogikę, może trochę nie w moim kierunku, ale to okaże się kiedy skończę naukę. Ustaliłam z rodzinkom że będę studiować jeśli będzie sprawiać mi to przyjemność i nie będzie odbijać się na moim zdrowiu. Czyli mam furtkę bezpieczeństwa. Trzymajcie za mnie kciuki.

niedziela, 2 października 2011

Sobotnie chwalenie się

Kiedy byłam w Kazimierzu ( relacja kilka postów wcześniej) kolega chciał kupić sobie decoupagową ikonę, ale ja mu odradziłam i obiecałam że mu ją zrobie. Wykonałam już 4 takie ikony . Jedną dostali moi rodzice na imieniny,

 jedna czeka jeszcze na właściciela,
 a dziś właśnie dwie moje prace znalazły nowych właścicieli.
Dziś odwiedzili mnie przyjaciele ( dwie rodziny) i koledze ( temu od ikony z Kazimierza) spodobał się ten ikonowy tryptyk

a jego szwagierce ikonka zrobiona i już pokazywana w poprzednim poście

Śmieliśmy się przy pożegnaniu że wprowadzamy nową tradycję obdarowywania gości, a nie gospodarzy.

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...