piątek, 28 października 2011

Chandra

Jest mi strasznie smutno i przykro. Wiem że nie  piszę zbyt często i nie zawsze gdy zaglądając na cudze blogi zastawiam ślad, ale naprawdę często zalądam do Was blogowiczki, podziwiam i w miarę możliwości coś skrobię na klawiaturce. Natomiast u mnie jest jakiś zastój, już nawet myślałam że coś zepsuło się na łączach blogowych, ale z tego co wiem to wszystko działa. I nic , jak nie było komentarzy tak nie ma, nawet candy przyciągnęło tylko kilka osób. Co robię nie tak? i co mam zmienić?
Jezcze do tego koszmar w pracy, konflikt nie wiem czy do rozwiązania, a najgorsze w tym że to nie ja jestem stroną w konflikcie , a całe g... wylewa się na mnie i moje podwładne. Atmosfera w pracy pod psem i nie wiem kiedy i czy rozwieją się czarne chmury. Aż nie chce się pracocholikowi iść do pracy.
W domu Gośka się stawia i robi co chce. ( z jednej strony fajny poukładany dzieciak, a z drugiej tylko patrzy gdzie wierzgnąć).
Przy moim charakterze otwartym na ludzi, pozytywnie nastawionym do świata i oczekującym dobra ze wszystkich stron cała ta sytuacja to koszmar i kompletny dół.
Chyba napiję się winka na podniesienie nastroju.
Wygadałam się i chyba trochę pomogło, ale nadal serdecznie zapraszam do siebie.
Przeglądając tego posta przed wstawieniem na bloga kliknęłam i ....wszystko znikło, aż mi serce stanęło, tyle pisania i otwarcia się i puste okno, ale na szczęście udało się przywrócić wszystko na miejsce
pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Wszystko co złe minie. Przesyłam Ci moc pozytywnej energii i zazdroszczę tego cudnego futrzaka. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie daj się jesiennej depresji.Ja też przesyłam moc pozytywnej energii.Pozdrawiam gorąco i życzę pogodnego weekendu!!!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uszy do góry! widzę, że teraz u Ciebie dół zawitał. Czy to ta pora roku! brak słońca powoduje,że mniej jesteśmy odporne na stres?! Dziewczyny zabiegane to i nie komentują, ja czytam ze 20 różnych blogów, może więcej, ale czasu starcza żeby skrobnąć komentarz zaledwie pod paroma. A może czekolada u Wedla pomoże, co ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  4. Słońce w końcu wyjdzie zza chmur.. bo nigdy nie jest tak, że chmury stoją ciągle w tym samym miejscu i to zawsze nad nami.. przecież kiedyś musi wyjść słońce!
    U mnie podobnie jak u Ewy - zaglądam na blogi często, podziwiam, czerpię inspiracje, ale nie zawsze zostawiam ślad (lenistwo? brak słów?) Choć sama wiem, jak motywujące potrafią być słowa komentujących blogowiczek..
    Życzę szybkiego rozwiązania stresującej sytuacji w pracy i z niecierpliwością czekam na kolejne posty - bardziej optymistyczne!! :)
    zapraszam czasem do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chandry mają to do siebie, że przechodzą. Ta też przejdzie. Niech Ci się wszystko poukłada:) Trzymam kciuki:) A dobre wino na smutki też na pewno pomoże;)Zwierza masz przecudnego. Małe mruczanko na dobranoc też powinno podnieść nastrój:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny bardzo bardzo dziękuję za podniesienie mnie na duchu. Już samo wypisanie się poprawiło mi nastrój, ale to Wasze komentarze sprawiły że pewniej patrzę w przyszłość,choć jeszcze drżę na myśl o pracy w poniedziałek ( atmosfera jest naprawdę straszna).Ale dziś nie myślę o pracy bo spotykam się z moim ukochanym ( lat 2 i jedyny chłop od dwóch pokoleń babskich )Kubusiem, synem mojej siostry i będę zaspokajać swoje instynkty macierzyńskie :)))))
    Jeszcze raz dziękuje Wam
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Aldi głowa do góry, ja też mam czasem chwile zwątpienia, ale po każdej chmurze przychodzi słoneczko. U Ciebie też wyjdzie, smutki pójdą w kąt, zatem dużo siły życzę, uśmiechu na co dzień a, o komentarze się nie martw, z czasem na pewno będzie ich coraz więcej. POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...