wtorek, 29 marca 2011

Mężusiowy deserek

Kocham słodycze, niestety moja talia nie i dlatego staram się nie jeść słodkości. Mój mężulek wie o tym doskonale , ale czasami lubi troszkę mnie dopieścić. Dlatego gdy dziś wróciłam z pracy zjawił się na stole  kubas cappucino i ogromny ptyś.

I jak tu nie kochać tego faceta ( 23 lata po ślubie)?!?!
Potem był spacer we dwoje , co prawda w konkretnym celu ( do sklepu) , ale jednak tylko we dwoje.

4 komentarze:

  1. No, no! zawsze mówiłam że to świetny facet. A takie niespodzianki, drobne przecież maja wielkie znaczenie dla nas, kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  2. masz całkowitą rację ..... świetny facet :))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za odwiedziny na moim blogu,
    co do małych przyjemności jakimi niewątpliwie są ptysie z bitą śmietaną(!!!) to jestem całkowicie na tak, uwielbiam to delikatne ciasto i lekką, choć kaloryczną śmietankę ;) ale się rozmarzyłam...
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...