W wielkim pudle ze starymi bombkami znalazłam okropnie zniszczone żółte bombki. Po usunieciu koloru nadal były brzydkie. Zostawiłam je więc na "świąteczny deser" i wczoraj wieczorem pierwsza z nich doczekała się nowego życia.
Potraktowała ją najpierw preparatem z efektem szronu, a następnie pomazałam konturówką srebrna i złotą. Teraz bombka schnie i czeka na ozdóbkę w postaci wstążki.
A co się dzieje w Waszych miastach?
Pozdrawiam sobotn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz