Zdecydowałam się (oczywiście wspierał mnie w decyzji mój mąż)i oto moje jaspisowo granatowe cudo
Oczywiście na zdjęciu powyższym Fikander przymierza cacko
A dodatkowo koleżanka z pracy (i od decoupagu i przydasiowych wymianek) zrobiła mi bransoletkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chusta
Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...

-
Danusia z bloga Moje cuda cudeńka zadała na styczeń nową pracę do wykonania. Tym razem kolorem przewodnim jest niebieski i jego odcienie....
-
Danusia z Moje cuda cudeńka ogłosiła że w październiku obowiązuje kolor brązowy. Oczywiście dostosowanym się do tego wymogu i zrobiłam obr...
-
Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...
Śliczny komplecik :)
OdpowiedzUsuńHi,hi,a ja myślałam ,że to Fikander jest tym jaspisowo-granatowym cudem:)))))
OdpowiedzUsuńmam pytanie! jesteś pewna, że Fikander da Ci ponosić tę biżuterię? Przecież widać, że już mu się podoba. Ja też ostatnio uległam pokusie, zamarzyła mi się Pandorka, wprawdzie nie srebrna ale już ją lubię bo w zależności od kolorów koralików można ją dowolnie zmieniać. No i moje kotki nie lubią błyskotek... :)
OdpowiedzUsuńFikander to przecież facet lubi biżuterię ale przede wszystkim na mnie :)))))
OdpowiedzUsuń