poniedziałek, 26 października 2015

Pierwsze tegoroczne bombki











Bombki są akrylowe, przedzielone separatorem, a na nim jest motyw decu i dodatkowo ozdobione z zewnątrz zieloną konturówką. Niestety zdjątka są słabej jakości, a w rzeczywistości bombki są bardzo ładne.

15 komentarzy:

  1. Wspaniałe ! Zapachniało Świętami!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bombki są śliczne i to widać tylko trzeba powiększyć zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jakie ładne;) ja chce już święta;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne i kolorowe bombeczki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudno jest teraz robić zdjęcia prac, zwłaszcza bombek wykończonych na błyszcząco, bo światło sie odbija i wychodzą nie ostre. Ja ostatnio robię zdjęcia wcześnie rano, pod oknem połaciowym w łazience hi, hi...., bo tam jest najlepsze światło:)) Na pewno bombki są bardzo dekoracyjne:) Buziole z Przytulnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł z tym separatorem Na bombkach ciężko klei się serwetki a w środku na płaskim genialnie. Jak dla mnie pierwsza klasa, i nawet zdjęcia nie są wcale takie złe, wszystko widać , więc Aldonko nie narzekaj :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ śliczności , aż poczułam świąteczny klimat :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. świątecznie się zrobiło, śliczne pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Bombki wyglądają magicznie ! Zastanawiałam się właśnie jak ozdoby znalazły się w środku. Teraz już chyba wiem ! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację, czas wziąć się do pracy nad ozdobami świątecznymi!
    Bombeczki są śliczne. Lubie takie akrylowe z separatorami, ładnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  12. :) Na zdjęciu też prezentują się wspaniale :) Bardzo ładne bombeczki

    OdpowiedzUsuń
  13. o! zaczyna się sezon na małe "światy równoległe" :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Napracowałaś się, ale święta będą ozdobione nie tylko bombkami ale i Twoim zaangażowaniem

    OdpowiedzUsuń

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...