poniedziałek, 17 czerwca 2013

Bransoletka i Fikander

Powoli noga wraca do swoich właściwych wymiarów i coraz mniej mnie boli. Poprawa jest bardzo pracochłonna ( ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia) ale mam nadzieje że mój wysiłek przyniesie w końcu skutek. Zaczęłam też po długiej przerwie dłubać przy decu. Dla mojej siostry na imieniny zrobiłam bransoletkę, ma ją założyć na wesele siostrzenicy męża



Moja mama też chce podobne cacko , mam jeż pomysł więc niedługo Wam ją zaprezentuje.
Jest coraz cieplej i Fikuś szuka chodnych miejsc


Na pierwszym zdjęciu pomagał spakować się Gośce przed szkolną wycieczką.

4 komentarze:

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...