środa, 25 stycznia 2012

Sobota


Chustecznik dla koleżanki  z pracy męża i coś dla ciała pączki w/g  przepisu Babci Marysi ( były pyszne)


6 komentarzy:

  1. Witam partnerkę:) Ciekawy ten chustecznik, a na widok pączków ślinka mi poleciała. Już nie pamiętam, kiedy smażyłam takie łakocie, pewnie wtedy, gdy moje dorosłe córki mieszkały z nami:) Pozdrawiam - Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  2. chustecznik, choć w listki trochę jesienne, to przywołał wspomnienie wiosny. To chyba ten kolor zielony!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię jesienne liście, więc chustecznik mi się zaraz spodobał, ale pączki, to już w ogóle jest sztuka! A ślinka mi leci, że zaraz mojego stefka ślinik załozę. ;-)
    Pozdrawiam cieplutko Aldonko!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięi za zachwyty, a swoją drogą pączki wyszły super, są z przepisu Babci Marysi

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm...aż mi zapachniało. Jak tylko przepędzę precz anginę, to zabieram się za robienie jakiegoś ciacha.

    OdpowiedzUsuń

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...