Technika sgraffito polegała na nakładaniu kolejnych, kolorowych warstw tynku
i na zeskrobywaniu fragmentów warstw , kiedy
jeszcze one nie zaschły. Poprzez odsłanianie warstw
wcześniej nałożonych powstaje wielobarwny wzór. Zainteresowała mnie ta technika, gdy w czasie wakacji byłam w zamku Grodno. Nie bawię się jednak tynkiem, więc zarzuciłam próby naśladowania mistrzów. I dzięki 17 lekcji decoupage, którą wymyśliły oczywiście Justynka i Renia, znalazłam możliwość pobawienia się tą techniką.
http://paperafterhours.blogspot.com/2016/09/wracamy-do-szkoy.html
Ja oczywiście dopiero próbuję, więc mój wytworek jest bardzo niedoskonały.
Sam pomysł na butelkę sgraffito podsunął mi mój szwagier, od którego dostałam guzik od munduru napoleońskiego żołnierza. Guzik wkleiłam na butelkę potraktowaną farbami w technice sgraffito .
Postanowiłam że napełnię buteleczkę dobrym trunkiem i podaruję szwagrowi.
A oto moja piersióweczka ( mam niestety problem z komputerem)
No właśnie na g+ podziwiałam 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję - ja odpuściłam 😞
Musisz spróbować, nie jest to takie trudne
UsuńPozdrawiam serdecznie
nie mam pojęcia jak się to robi:)
OdpowiedzUsuńPiękne. Gratuluję umiejętności :)
OdpowiedzUsuńna butelce musiało być trudniej, ale i tak pięknie sobie poradziłaś:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Super!! butelka obła, więc trudniej się wyskrobywało pewnie:) Ale efekt świetny!
OdpowiedzUsuńNie było źle skrobać, nawet spodobała ni się ta technika
OdpowiedzUsuńPiękna !
OdpowiedzUsuńO wow, cudowna jest ta buteleczka!
OdpowiedzUsuń