Trochę się narobiłam, ale warto, bo później w długie zimowe wieczory mogę połasuchować
Na pierwszym zdjęciu wykrojone ciastka czekają na wsadzenie do pieca
Teraz są tuż po upieczeniu
I zapakowane do kilku metalowych pudełek
Na każdym zdjęciu inny ksztalt ciasteczek, lukrować będę później
Pozdrawiam