niedziela, 17 kwietnia 2011

Sobotnio niedzielna sielanka

Stało się :)))). Skończyłam urlop, ale mam za to odnowioną kuchnie, w kolorach różowo beżowych. Nawet wyszła ładniej niż się spodziewałam. Zakończyłam tydzień i ciekawie i pracowicie.
Ciekawie!?
 Z moim Adasiem wybraliśmy się w sobotni wieczór na Służewiec na Misterium Pasyjne, kto nie był niech żałuje
Zdjątko trochę mało pokazuje, ale jest zrobione telefonem, więc co wymagać















Pracowicie!?
Decupage, decoupage......i decoupage. To do pracy


A dla córuni i zięcia


Najcudowniejszy był niedzielny wieczór, gdy mój ukochany Fikander przez ponad dwie godziny           ( a normalnie dwie minuty i to jest już sukces) leżał i spał na moich kolanach.                               Wrażenie bezcenne

Oczywiście było też coś dla ciała :))))))
Pierś z indyka w pomidorach a"la Aldonka
Pierś indycza posypana (oczywiście umyta) solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi pieczona (smażona pod przykryciem) na małym ogniu przez 30-40 minut, następnie polana pomidorkami z puszki ( z bazylią, czosnkiem, chili czyli co kto lubi) i dopieczona kolejne15-20 minut.
Z kaszą jaglaną i surówką PYCHOTA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chusta

Ostatnio wydziergałam sobie taką chustę. Pracowałam nad nią cały miesiąc, po jednym ,dwa , trzy rzędy dziennie, ale było warto. Lubię szydeł...